Grand Theft Auto IV

okładka
Gatunki gry: akcja, TPP
Wydawca polski: Cenega Poland
Wydawca oryginalny: Take2 Interactive
Data wydania polskiego: 12/2008
Data wydania oryginału: 12/2008
Oryginalna strona gry: http://www.rockstargames.com/IV/
Nowa część Grand Theft Auto to według wielu rankingów jedna z najbardziej oczekiwanych gier 2008 roku. Słynna, bestsellerowa seria o dziesięcioletniej historii (ostatnio Vice City i San Andreas) jest już nie tylko programem komputerowym, ale zjawiskiem kulturowym. Produkt firmy Rockstar* wywarł olbrzymi wpływ na branżę gier i młodzież na całym świecie. W ścieżce dźwiękowej do GTA zawsze znajdują się największe gwiazdy muzyki pop, rock RAP, czy hip hop. Bezkompromisowa fabuła przedstawia za to największe bolączki współczesnej Ameryki.

Grand Theft Auto IV rozpoczyna nową erę w serii. Gra otrzymała m.in. zmieniony silnik graficzny R.A.G.E., który zapewnie więcej tekstur i szczegółów w otoczeniu oraz przebudowany system misji. Głównym bohaterem GTAIV jest Niko Bellic, imigrant ze wschodniej Europy, który w Stanach Zjednoczonych marzy o spełnieniu „amerykańskiego snu”. Szybko jednak przekonuje się, że życie imigranta w USA nie jest usłane różami. Fabuła z pewnością znacznie bliższa Polakom od poprzednich części gry.

Cechy gry:
  • Po raz pierwszy w historii tryb gry wieloosobowej!
  • Dużo nowych, realistycznych animacji – ruch postaci zmienia się w zależności od terenu, po jakim się porusza. W grze zastosowano także tzw. system unikalnych momentów, jak np. zawiśnięcie na dachu ciężarówki, w których animacja generowana jest w czasie rzeczywistym!
  • Rozbudowana sztuczna inteligencja przechodniów. Mieszkańcy Liberty City czytają gazety na przystankach, rzucają śmieci i palą, kiedy mają na to ochotę.
  • Zwiększony realizm oraz interaktywność rozgrywki: Policja zainterweniuje na przestępstwo gracza natychmiast, jeśli w pobliżu jego popełnienia znajdzie się jakiś świadek. Pościg będzie się do zbliżał do postaci, jeśli ktoś ją zauważy w innym miejscu itd. Niko będzie też miał większą swobodę w wykonywaniu misji niż w jakiejkolwiek wcześniejszej grze serii!
  • Nowe ujęcie kamery przy jeździe samochodem umożliwi zaobserwowanie większej ilości detali. Zaimplementowano także zmienną porę dnia i nocy.
  • Liberty City w GTA IV to największe miasto jakie stworzyli programiści z firmy Rockstar*! Każda ulica w mieście posiada swoją widoczną nazwę.
  • Główny bohater otrzymał telefon komórkowy, dzięki któremu może m.in. kontaktować się ze swoimi znajomymi, zamawiać taksówki itp. W czasie podróży po mieście często zmienia się zasiąg komórki – w niektórych miejscach może nawet zanikać.
  • Niko potrafi też korzystać z bankomatu. W dzisiejszych czasach lepiej nie nosić gotówki przy sobie. Jeśli w grze znajdzie się komputer podłączony do Internetu nie będzie też problemu, by „posurfować” po sieci!

Język gry: angielski
Tryby gry: Single player, Multi player
Dostępna platforma: PC
Systemy operacyjne: Windows XP, Windows Vista
Minimalne wymagania sprzętowe:
  • Procesor: Intel Core 2 Duo 1.8Ghz, AMD Athlon X2 64 2.4Ghz
  • Pamięć operacyjna: 1.5 GB
  • Karta graficzna: 256MB NVIDIA 7900 / 256MB ATI X1900
  • HDD: 16GB wolnej pamięci dyskowej
  • Karta muzyczna: zgodna z DirectX 9.0
  • Napęd: DVD
Sugerowany sprzęt:
  • Procesor: Intel Core 2 Quad 2.4Ghz, AMD Phenom X3 2.1Ghz
  • Pamięć operacyjna: 2 GB (Windows XP) 2.5 GB (Windows Vista)
  • Karta graficzna: 512MB NVIDIA 8600 / 512MB ATI 3870
  • HDD: 18GB wolnej pamięci dyskowej
  • Karta muzyczna: zgodna z DirectX 9.0
  • Napęd: DVD
 

Recenzja Gry

 

Pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno pisałem zapowiedź konsolowego GTA IV, snując domysły, czy i kiedy pojawi się GTA IV na pecety. I oto nie minął nawet rok od premiery, a już posiadacze komputerów spacerują po wirtualnym Liberty City. Jeżeli nie możesz doczekać się, aż gra wpadnie Ci w ręce, to wiedz, że to wciąż ten sam genialny tytuł, jaki pamiętamy z konsoli. Nie ma więc sensu pisać znowu, że najnowsza część jest największa, najpiękniejsza i generalnie najlepsza. Skupmy się zatem na samej konwersji.

Wygląda na to, że ludzie odpowiedzialni za przeniesienie gry pracowali za szybko, co poskutkowało tworem mało zoptymalizowanym i obfitującym w błędy techniczne. Po przebrnięciu przez proces instalacji programu miałem nadzieję, że oto wreszcie zagram sobie w fajną grę. Nic bardziej mylnego. Po pierwszej nieudanej próbie (tekstury szlag trafił – problem kart graficznych GeForce z serii 7900) zainstalowałem nowe sterowniki, które miały ów problem usunąć. Nie usunęły. Stary komputer poszedł do szafy, ustępując miejsca nowemu. Manny Calavera, masz u mnie chłopie soczek marchwiowy.

Z tego, co pamiętam, wszystkie gry z serii przenoszone z konsol na PC zawsze w jakimś tam stopniu wyprzedzały komputery średniozamożnych graczy. Nie inaczej jest tym razem. Na szczęście deweloper zaoferował całkiem spore możliwości dostrajania efektów wizualnych. Przydatny okazuje się specjalny wskaźnik pokazujący wykorzystanie pamięci karty graficznej. Możemy między innymi określić zasięg widzenia czy jakość cieni. Największe jednak znaczenie ma jakość tekstur. Ustawienia ponad „średnie” bez litości sprawdzają kondycję każdego komputera. Trudno jest mi się nie zgodzić z redakcyjnym kolegą Gregiem, który na łamach forum stwierdził, że oto wzrośnie sprzedaż GTA IV na konsole oraz samych konsol. Właśnie z powodu kosmicznych wymagań sprzętowych.

To wszystko nie zmienia faktu, że oprawa wizualna stoi na arcywysokim poziomie. Nie porywam się decydować, która wersja gry jest lepsza, ale fakt jest taki, że GTA IV na większości polskich średnich komputerach po prostu się tnie. Raz mocniej, raz mniej, ale jednak. Niemniej, nie da się ukryć, że dostajemy piękne miasto podzielone na kilka wysp. Nie odkryję Ameryki, jeżeli powiem, że Liberty City nie jest większe niż San Andreas. Te ostatnie jest ogromne, mamy ciągnące się w nieskończoność autostrady, lasy, pustynie itd. Wyraźnie widać różnicę. Liberty City pod tym względem ustępuje poprzedniej metropolii. Aczkolwiek oferuje coś innego, może lepszego? Miasto jest wypchane po brzegi atrakcjami i ciekawymi miejscówkami. Zwiedzamy port, dzielnice przemysłowe, rozświetlone reklamami centrum, plac budowy, osiedla mieszkalne i wiele innych.

 

Sama gra praktycznie niczym nie różni się od wersji konsolowej wydanej w kwietniu tego roku. W tym miejscu polecam naszą recenzję gry dla PlayStation 3, z której dowiecie się więcej o GTA IV. Historia Niko Bellica fanom tematu jest doskonale znana. Wszystkim innym króciutko przypomnę, o co chodzi w najnowszym GTA. Niko zachęcony listami swego kuzyna Romana przypływa do Liberty City, aby sprawdzić, czy realizowany przez krewniaka (podobno...) amerykański sen to rzeczywiście prawda. Pierwsza misja polega na odwiezieniu kuzyna do jego wilii, która okazuje się być ciasnym, na dodatek brudnym mieszkaniem. Na miejscu odbywa się ciekawy dialog pokazujący, jaką tak naprawdę personą jest Niko. Śmiem twierdzić, że jest to najbardziej realistyczny (jakkolwiek to brzmi) bohater w całej serii, bijący na głowę Carla Johnsona z San Andreas. Ma jakieś tam swoje przemyślenia i zachowuje się całkiem naturalnie, mimo że nosi na plecach wyrzutnię rakiet.

Misje nie różnią się zbytnio od tego, co serwowano nam w poprzednich grach. Ot, robimy za szofera, ściągamy haracze, kradniemy auta i zabijamy. Poczciwy żywot młodego jeszcze gangstera. I nie są to misje, które przechodzi się „z musu”. Większość z nich w sensowny sposób powiązana jest z głównym wątkiem, więc wykonywanie ich to czysta przyjemność. Jednak zdarzają się i prawdziwe perełki. Jedna z misji, która mocno przypadła mi do gustu, choć wydaje się być dość standardowa, polega na zabiciu chłopaka córki Faustina. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że etap zaczynamy od pościgu na motorach. Nawiasem mówiąc, boleję na tym, że w Liberty City nie ma takiej przestrzeni jak w San Andreas. Tam to dopiero były pościgi.

Ciekawy patent odnośnie telefonu komórkowego. Ten jest prawdziwym multimedialnym centrum. Nie tylko możemy dzwonić i odbierać połączenia, ale nawet edytować za jego pomocą filmiki. W pewnym etapie gry musimy zadzwonić, aby wyłowić z tłumu osobę, która obierze telefon, by potem ją zabić. Żeby nie było niejasności. Największa zmiana, jeśli chodzi o rozgrywkę, to dalece rozbudowany cover system. Niko potrafi przylegać do ścian, wychylać się, strzelać, nie pokazując głowy itd. Taki motyw znacznie ułatwia strzelanie. Warto w tym momencie zaznaczyć, że sterowanie klawiaturą i myszką sprawdza się znakomicie. W razie czego zawsze można podłączyć pad od Xboksa 360, z którym tytuł współpracuje. Z kolei, jeśli spojrzymy na pojazdy i niuanse z nimi związane to trzeba wiedzieć, że auta prowadzi się teraz znacznie bardziej realistycznie. No i jak efektownie ulegają destrukcji! Mistrzostwo świata. Tyle, jeśli chodzi o właściwą rozgrywkę.

Za swoiste novum w stosunku do konsolowego GTA należy uznać możliwość nagrywania 30 sekundowych klipów. Można je później edytować (zoom, pozycja kamery itp.) a także wrzucać do nich muzykę. Gotowy filmik zapisujemy jako plik lub uploadujemy do sieci. Filmiki, które można stworzyć w edytorze, potrafią być naprawdę niezłe. Wystarczy pogrzebać trochę w sieci, aby obejrzeć pierwsze samodzielne dzieła graczy. Jest to niewątpliwy plus wersji przeznaczonej na komputery osobiste.

 

Grand Theft Auto IV pozwala na wrzucenie do gry własnych utworów muzycznych. Ale nie jest to rzecz obowiązkowa. W czasie jazdy samochodem możemy wybierać spośród stacji serwujących najróżniejszą muzykę. Nie brakuje rosyjskich klimatów. Króluje debeściarski „main theme”. Na ścieżce dźwiękowej znalazły się między innymi utwory takich wykonawców jak: Bob Marley, Queen, Busta Rhymes, R. Kelly, Elton John i R.E.M. Niechcący natrafiłem na piosenkę śpiewaną w którejś z edycji Eurowizji. Dobry utwór, ale tytułu za Chiny sobie nie przypomnę.

Multiplayer został wyraźnie podrasowany w porównaniu z oryginalną wersją GTA. Ilość graczy została zwiększona z 16 do 32. Aby zagrać, trzeba najpierw zarejestrować się na Games for Windows LIVE i Rockstar Social Club. Dostęp do trybów gry uzyskujemy po uruchomieniu telefonu komórkowego. Spore zróżnicowanie trybów sprawia, że każdy gracz znajdzie coś dla siebie.

Bez wątpienia GTA IV jest wielkie jak samo Liberty City. W tej części dużo rzeczy jest po prostu najlepszych. Główny bohater, scenariusz, fizyka (szczególnie), no i oprawa wizualna. Jeśli jednak spojrzeć na wersję pecetową, to można mieć pewne zastrzeżenia, choć w gruncie rzeczy naprawdę niewielkie. Duże wymagania sprzętowe nie każdemu pozwolą na komfortową zabawę. Sporo błędów technicznych potrafi zirytować (m. in. nakładanie się tekstur). Ale, jakby nie było, to wciąż ta sama genialna czwórka, jaką pamiętamy z konsol, więc jeżeli masz odpowiedni komputer i lubisz serię – kupuj bez wahania. Inna kwestia to klimat. Jak dla mnie jest tu zbyt chłodno i industrialnie. Nie każdemu taka atmosfera pasuje. Osobiście jestem graczem z gatunku tych, co to z lubością wspominają zachody słońca nad Vice City.

Więcej na:

http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=11995